piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 3.

- O co chodzi? - powiedział z przejęciem w głosie Justin i usiadł na podłodze obok łóżka. Na początku ja siedziałam na łóżku, jednak później zeszłam z łóżka i usiadłam na przeciw Justinowi. Kiedy już się wygodnie usadowiłam złapałam rękę Justina i spojrzałam mu w oczy. Patrzeliśmy się tak na siebie jakiś czas, bo nie mogłam nic z siebie wykrztusić. W końcu kiedy już doszłam do stanu gdzie mogłam coś powiedzieć zaczęłam rozmowę.
- Justin. My musimy poważnie porozmawiać - zaczęłam i łza spłynęła mi po policzku. Nie wiem czemu tak zareagowałam. Przecież to nic smutnego, strasznego lub osobistego. Tak jakby.
- Okej. Więc? - zapytał
- Chodzi o tamtą noc w Paryżu. - zaczęłam na co Justin postanowił mi nie przerywać i kiwnął głową abym kontynuowała. - Pamiętasz? Poszliśmy na Wieżę Eiffla i to jak później Pattie nas przyłapała jak wróciliśmy do domu - uśmiech wyskoczył mu na twarzy, a ja się zaśmiałam. - Chodzi o to, że wtedy zrobiliśmy sobie to zdjęcie - pokazałam mu ekran mojego telefonu na co się zaczerwienił - i chciałabym tylko wiedzieć, czy to co wtedy robiliśmy, to o czym rozmawialiśmy czy to było coś poważnego? Czy to było jak bratersko siostrzane uczucie? Ja muszę wiedzieć... Po prostu od tamtego momentu ja cały czas o tobie i o tamtym tygodniu w Paryżu myślę. Więc? - zapytałam na znak tego, że skończyłam.
- Vic... Chcesz, żebym był szczery? - zapytał spuszczając głowę w dół i złapał się za szyję wolną ręką.
- Tak. Najszczerszą.
- Więc to wszystko co tam się działo nie działo się bez powodu. Przez ten wyjazd chciałem ci powiedzieć ile dla mnie znaczysz, ale nie miałem odwagi spojrzeć ci w oczy i powiedzieć ci, że cię kocham - wtedy podniósł głowę do góry i znów patrzył mi prosto w oczy - tak jak to mogę teraz. Vic chodzi o to, że wtedy tego ostatniego dnia bardzo się ucieszyłem, że zaproponowałaś ten spacer. Myślałem, że może wtedy ci powiem ale stchórzyłem. Chciałem koniecznie powiedzieć ci to w jakimś magicznym miejscu jak Paryż, jednak mi się nie udało. - powiedział. Wiedziałam że to nie koniec, więc się nie odzywałam dając mu dokończyć jego wypowiedź. - Minęło już dużo czasu od tamtego pobytu w Paryżu. Wciąż miałem nadzieję na kolejny wyjazd tam ale na razie nie było okazji. Pamiętasz wtedy co weszłaś do mojego pokoju pytając o ten spacer? - pokiwałam głową twierdząco. - I wtedy spytałaś czemu schowałem gitarę. Zrobiłem to dlatego, że chciałem skomponować piosenkę i ci ją zaśpiewać. Nie udało mi się to w Paryżu, jednak mogę zaśpiewać ją teraz. - Po tych słowach sięgnął po gitarę leżącą pod jego łóżkiem. Z biurka stojącego za nim sięgnął po nuty i tekst piosenki. Ponownie usiadł na przeciwko mnie, wziął gitarę na kolana i poprosił abym potrzymała mu tekst. Zgodziłam się, a kiedy zaczął śpiewać to totalnie mnie zamurowało.

I always knew you were the best
The coolest girl I know
So prettier than all the rest
The star of my show
So many times I wished
You'd be the one for me
But never knew you'd get like this
Girl what you do to me

You're who I'm thinking of
Girl you ain't my runner up
And no matter what you're always number one

My prize possession
One and only
Adore ya girl i want ya
The one I can't live without
That's you that's you
You're my special little lady
The one that makes me crazy
Of all the girls I've ever known
It's you, it's you
My favorite, my favorite
My favorite, my favorite girl
My favorite girl

You're used to going out your way
To impress these Mr. Wrongs
But you can be yourself with me
I'll take you as you are
I know they said believe in love
It's a dream that cant be real
So girl let's write a fairytale
And show 'um how we feel

My prize possession
One and only
Adore ya girl i want ya
The one I cant live without
That's you that's you
You're my special little lady
The one that makes me crazy
Of all the girls I've ever known
It's you, it's you
My favorite, my favorite
My favorite, my favorite girl
My favorite girl
Baby it's you
My favorite, my favorite
My favorite, my favorite girl
My favorite girl

You take my breath away
With everything you say
I just wanna be with you
My baby my baby oh
Promise to play no games
Treat you no other way
Than you deserve 'cause you're the girl of my dreams

My prize possession
One and only
Adore ya girl i want ya
The one I cant live without
That's you that's you
You're my special little lady
The one that makes me crazy
Of all the girls I've ever known
It's you, it's you

My prize possession
One and only
Adore ya girl i want ya
The one I cant live without
That's you that's you
You're my special little lady
The one that makes me crazy
Of all the girls I've ever known
It's you, it's you
My favorite, my favorite
My favorite, my favorite girl
My favorite girl
My favorite, my favorite
My favorite, my favorite girl
My favorite girl

Wow... To na prawdę było coś.. Kurde. Nie myślałam, że to jest na serio. Zawsze wydawało mi się, że to tylko uczucia siostrzano braterskie, że zawsze mogliśmy sobie pomóc ale nigdy nie myślałam, że będzie tak. Nigdy nie myślałam, że Justin mógłby się we mnie zakochać. Poważnie mówię. Zawsze myślałam, że nie jestem dla niego wystarczająco ładna lub nie jestem w jego typie. Ale czegoś takiego to się totalnie nie spodziewałam. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Po porostu kiedy skończył śpiewać patrzyłam się na niego jak w obrazek. On nie wiedział co zrobić i zaczął się śmiać z mojego wyrazu twarzy. 
- No i z czego się śmiejesz? - zapytałam po jakiejś chwili kiedy do siebie doszłam. 
- Nie nic.. Tylko po prostu jesteś słodka jeżeli nie panujesz nad sytuacją - powiedział na co pokazał mi swoje bialutkie ząbki. 
- Że co przepraszam? - powiedziałam na co zrobiłam minę typu 'WTF?!' jednak Justin dalej się śmiał. 
- Nie no serio mówię...
- Nie o to chodzi. Jak już to ja nie jestem słodka. - powiedziałam wracając do swojej normalnej twarzy. 
- To jaka w takim razie jesteś, jeżeli nie jesteś słodka jak nie panujesz nad sytuacją, jesteś zła lub zdezorientowana? - zapytał na co znowu zaczął się śmiać. 
- W takich sytuacjach mogę być seskowna. Na pewno nie słodka. Słowo słodka jest dla takich słodziutkich dziewczynek ubierających się na różowo. A jak widać ja nią nie jestem. 
- Woah, woah, woah. Sorry Vic! W takim razie jesteś seksowna w takich momentach. - powiedział przestając się śmiać. 
- No dobra, a teraz już nie gadaj tylko mnie pocałuj. - powiedziałam na co Justin szybko się do mnie przybliżył i zaczął mnie całować. Jego usta były idealne. A te pocałunki... Normalnie cudo. Muszę przyznać, że Justin jest ideałem mojego faceta. Jest przystojny, ma swoje hobby, ma szacunek do dziewczyny, jest wyrozumiały i szczery. I-DE-AŁ! A ten pocałunek on na prawdę był wyjątkowy. Pełen pożądania. Nie chciałam żeby ta chwila się kończyła, jednak musiało się tak stać. W pewnym momencie nasze twarze się od siebie oddaliły. Nie chciałam tego, jednak musieliśmy poważnie porozmawiać. 
- Vic, teraz ja mam do ciebie pytanie. - powiedział po czym nie czekał na moją odpowiedź. - Co ty odczuwałaś wtedy na Wieży Eiffel'a? - zapytał po czym przygryzł wargę. 
- To samo co ty. Justin od jakiegoś czasu nie mogę przestać o tobie myśleć. Cały czas wracają do mnie wspomnienia z tamtego tygodnia w Paryżu i nie mogę się skupić. Do dzisiaj mnie to męczyło, bo tyle czasu o tym nie rozmawialiśmy więc myslałam, że nic do mnie nie czujesz i że tylko jestem twoją przyjaciółką i nikim więcej. Jednak teraz wiem, że czujesz do mnie to samo co ja do ciebie - powiedziałam na co oboje się uśmiechnęliśmy i zaczęliśmy się całować. 
~~~~~~~~~~
Kochani przepraszam <333333 Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Długo nie było rozdziału, więc teraz piszę! Jest długi i mam nadzieję, że wam się spodobał! :D Teraz mam do was pytanie.. Czy w następnym rozdziale może się pojawić scena +18? <3 Pytam, bo nie wiem czy chcecie czytać takie rzeczy na moim blogu. Liczę na duuuuużo komentarzy :D P.S Nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział... Może jutro, może po jutrze.. Zobaczymy. Zależy to od ilości komentarzy i od tego ile osób to czyta. Im więcej tym szybciej nowy rozdział! :D 

2 komentarze: